Komentarze: 0
...No i mamy późny wieczorek...Dziś miałam pozytywny dzioneczek...tzn jego końcóweczkę...Widziałam osobę najmilszą mi na świecie...Najukochańszą...Tą, która jest dla mnie całym światem:))))...Poczułam się cudownie:)...Jest mi tylko przykro, że jeszcze nie rozmawialiśmy ze sobą...Że wciąż muszę się kryć z tym co chciałabym mu powiedzieć w końcu...Kiedy nastąpi ten dzień...???????...Trudne pytanko...ehhhh...Dziś byłam dwa razy w kościólku pomodlić się za nas...Wierzę w nas...Wierzę, że wszystko może się ułożyć...Jedno wiem na pewno...Spotkanie coraz bliżej...Zastanawia mnie czy to spotkanie tak naprawdę wyjaśni między nami wszystkie niejasności????...Czy zdążę mu wszytsko powiedzieć...Chciałabym...Baaaaardzo...Mam nadzieję, że znajdzie dla nas tyle czasu ile będzie potrzeba na tą rozmowę...Czekam...