Najnowsze wpisy, strona 3


gru 24 2003 ...Godzinka Ogromnej Radości i Szczęścia...:))))...Dziękuję...!!!...
Komentarze: 0

...Wczoraj był wtorek...Przyjechałam wieczorkiem od babci i......mamusia mnie poprosiła, abym jej pomogła zanieść ciasto Marka mamie...Oczywiście Emi nie miała innego wyjścia...Zresztą po tym co moja mamusia przeszła nie śmiałabym jej odmówić pomocy...Ale okropnie się bałam...Cała się trzęsłam ze strachu...Tak się czułam jakby nie wypadało, abym tam szła...Ale po fakcie nie żałuję tego:)))...Było miło...Pogadałam sobie troszeńkę z Markiem...Wreszcie Go zobaczyłam...Jego śliczne oczka...I usłyszałam ten piękny głosik...To najważniejsze...Może wymagam od życia zbyt wiele...Bo chcę, by między nami było zupełnie inaczej...Taka mała cząstka...że Go zobaczyłam, usłyszałam, pogadałam z nim...to wystarczyło, abym otrzymała najpiękniejszy prezent gwiazdkowy w całym moim życiu...Tak bardzo mi na tym zależało...wczoraj minęło 5 miesięcy jak się nie widzieliśmy i 5 miesięcy odkąd "coś" do Niego czuję...Mimo tego, że nie wiem co mnie...nas...czeka po naszej rozmowie to czuje się szczęśliwa...Żałuję bardzo, że nie można na tym świecie choć czasami zatrzymać czasu:((((( ...Wczoraj również poprosiłam Jego mamę, aby włożyła Markowi ode mnie pod choineczkę prezencik...Taki mały upominek, który sama zrobiłam specjalnie dla Niego:)...Mam nadzieję, że Mu się spodoba...:)))...Tak bardzo wierzę, że coś się może zmienić między nami...Tak bardzo bym tego chciała...Ta jedna rozmowa...Czy ona coś zmieni??????...Czas pokaże...Nadchodzi powoli koniec roku...Zastanawiam się jak będzie wyglądał nowy rok??...Wypełniony szczęściem?Czy smutkiem?...Cięzko mi żyć kiedy wiem, że Kocham...Kiedy wiem jak bardzo Kocham...I kiedy wiem, że jestem sama z tym uczuciem...Chcę spotkania, szczerej rozmowy...Chcę, abyśmy oboje wszystko w końcu wiedzieli...No cóż pozostaje mi nadal cierpliwie czekać na rozmowę...:)))...Wierzę, że będzie dobrze i nie tracę nadziei...Z wiarą i nadzieją łatwiej mi żyć...Nie poddawać się...Wierzę...

emalka : :
gru 22 2003 ...To Już Jutro...??????
Komentarze: 0

...Jutro...Wtorek...Podobno mam się jakimś cudem zjawić u Marka...A dokładnie to mam pomóc mamie zanieść cosik pysznego:D...Boję się jakby nie było...Nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć...A jeśli zacznie się rozmowa????...Nie chcę jutro rozmawiać...Ja potrzebuję czasu, by mu wszystko przekazać...wyjaśnić...Nie chcę załatwiać tego w 5 minut...To nie ma sensu...W sumie to już bym chciała mieć tą rozmowę za sobą...Wiedzieć wszystko...Ale boję się...Strasznie się boję...Byłam dzisiaj w kościółku...Wyspowiadałam się ładnie...I ofiarowałam Komunię Św. za mnie i za Marka:)))) ...Wierzę, że wszystko będzie dobrze...Że moje marzenie się spełni...Teraz dopiero czuję jak bardzo w to wierzę...!!!...Chcę tylko jednego...Aby zechciał lepiej mnie poznać...Poznać się lepiej wzajemnie...Dzisiaj miałam pozytywny dzionek, bo Go widziałam :))) ...Potem pogadaliśmy chwilkę na gg...To też dużo mi dało...Dodało mi pozytywnej siły i wiary...Wszyscy mi mówią, że będzie dobrze między nami...Że wszystko się ułoży...A ja się zastanawiam skąd oni to mogą wiedzieć??...Tylko Bóg jeden wie jak to będzie...I zostawmy to w Jego rękach...Zaufam Panu...Wierzę...

emalka : :
gru 22 2003 ...Codzienne Łzy...
Komentarze: 0

Przez łzy patrzę na świat
Choć mam dopiero 17 Lat
I teraz dobrze wiem
Że bardzo kocham Cię!!!

...Każda moja wylana łza uświadamia mi jak bardzo Kocham...Tęsknię...Jak bardzo mi zależy...Uwielbiam noca patrzeć na niebo...gwiazdy...I myśleć o Tobie...Wtedy płyną mi łezki, bo wciąż nie wiem jak będzie...Wciąż żyję tylko marzeniem...nadzieją...wiarą...Ale już niedługo...Mam nadzieję :))))


emalka : :
gru 21 2003 ...Uczucia Dzisiejszego Dzionka...
Komentarze: 0

...Hmmm...Dziś mój humorek był chwiejny...Po przebudzeniu czułam się fatalnie ,bo w ogóle nie spałam tylko miałam zamknięte oczka całą noc...A więc wstałam strasznie niewyspana...Potem, gdy dowiedziałam się po opisie Sławka, że Marek dzisiaj wraca humorek wybuchł okrzykiem radości...Wtedy uśmiech gościł na mojej twarzy baaardzo długo...Cały dzionek:))...Wieczorkiem kiedy byłam u Andzi złapałam dołka...Czułam się strasznie niepewnie...Cieszę się ogromnie, że jest już w Bełku...Czuję, że jest blisko...Czuję się wspaniale z tym uczuciem, że wiem, że jest tak blziutko...Tak mi cieplutko na serduszku...Ale właśnie dziś wieczorkiem pojawiła się ta okropna niepewność :(((((...Nie wiem czy się spotkamy przed świętami...A bardzo tego pragnę...Chcę wiedzieć przynajmniej czy moje Święta będą radosne czy pełne łez?????...Wolę to niż niepewność...Jest mi bardzo ciężko obecnie...Ciężko jest w moim wnętrzu...I chociaż wydaje mi się, że nie będzie tak jak o tym marzę...tak jak chce tego moje serduszko...ale wciąż wierzę, mam nadzieję i wciąz marzę by było tak jak tego pragnę...To Jedyne Me Marzenie...Jedyny "prezent" jakiego pragnę...Jedyna niespodzianka, która może mi sprawić radość...

Kiedy mrok cicho na ziemię opada,
A nad łąkami snuje się welon z mgły
Do mego serca marzenie się wkrada,
A mym marzeniem jesteś Ty!!!

...Kiedy tak bardzo odczuwam moje cierpienie...to jak mi ciężko momentami na sercu to myślę sobie, że po prostu trzeba wiele wycierpieć, by zaznać choć odrobinkę szczęścia...Ale jakbym nie spojrzała na te momenty kiedy jest mi ciężko i nie potrafię sobie poradzić...Kiedy jestem na skraju zatracenia się...to i tak warto je przeżywać...Wiem dzięki nim, że to co czuję jest prawdziwe...A przede wszystkim wiem, że Marek jest wart mojego cierpienia...Dla takiego człowieka jak On naprawdę warto...Boże proszę Cię nie trzymaj mnie juz dłużej w niepewności...Pozwól byśmy się zobaczyli przed świętami...Byśmy mogli szczerze porozmawiać...wyjaśnić co nieco...Proszę...


Kochać to cierpieć,
Cierpieć to żyć
-Cierpieć i Kochać
To szczęśliwym być!!!

emalka : :
gru 21 2003 ...Niepewność...
Komentarze: 0

...Wczoraj miałam ciężki dzionek...Cięzki, bo smutny...wieczorem płakałam jak małe dziecko...Nie mogłam się uspokoić...Było mi tak strasznie źle...Boże tak trudno mi przetrwać te wszystkie dni, kiedy nie wiem co się dzieje z Markiem... :((( ...Nie wiem czy jest już w Bełku czy nie...Ogólnie rzecz biorać NIEPEWNOŚĆ...Nawet nie wiem czy się spotkamy...Czy on zrobi pierwszy krok...Czy da mi znać, że jest, że ma czas, że możemy się spotkać...Nic nie wiem i to jest najgorsze...Każdego dnia czekam na znak jak opętana...Wczoraj zrobiło mi się po 23 o wiele lepiej...wrócił humorek...usmieszek na mojej twarzy...A wszystko dzięki temu, że postanowiłam napisać Mu sms-ka z życzeniami miłej nocki itd... nom i puścił mi sygnałka...Od razu lepiej mi się zrobiło...Przynajmniej dał jakiś znak życia:))))) Właśnie skończyłam robić dla Niego prezent wczoraj...I tak bardzo czekam dnia, kiedy się zobaczymy...Chcę już porozmawiać...Mieć to wszystko już za sobą...Znać Jego zdanie na ten temat...Wiedzieć co mi los szykuje...Wiedzieć czy jedyny "prezent" jakiego pragnę w tym roku od Św. Mikołaja jest do spełnienia...Chciałabym, żebyśmy spotakli się przed Świętami...Dzisiaj...jutro...we wtorek...Mam nadzieję, że tak właśnie będzie...Wierzę...

emalka : :